niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 2.

A oto następny rozdział naszej małej historyjki ^^
Przypominam, że Shikamaru pisze moja droga нσρє, a Temari ja - loveDeidara.

Rozdział 2.

     Około godziny 23, powiadomiono nas,że przybyła ta cała Temari. Niechętnie podniosłem się z krzesła, jednak Ino była delikatnie mówiąc nachlana w trzy dupy. Niezdarnie próbowała utrzymać się na nogach...W takim tempie to my nigdy nie dojdziemy -przemknęło mi przez myśl. Westchnąłem i wziąłem ją na ręce.
-Ale ty jesteś silny -gadała, patrząc się na mnie uporczywie.
-Nie każ mi tego żałować -mruknąłem w jej stronę. Po kilku minutach dotarliśmy do gabinetu Wielmożnej. Wszedłem bez pukania i stanąłem na środku gabinetu. 
-Oh, Shikamaru z bliska jesteś jeszcze seksowniejszy! -krzyknęła pijana blondynka. Westchnąłem i najzwyczajniej w świecie puściłem ją, przez co jej tyłek miał bliski kontakt z podłogą. Skrzyżowałem ramiona na piersi i utkwiłem wzrok w Hokage.
-Mieliśmy mały problem -mruknąłem wskazując na pijaną blondynkę.


~.~

     Zobaczyłam pijaną blondynkę i jej "wybawcę" - ananasa. Hokage zrobiła głupią minę, a ja zasłoniłam usta wierzchem dłoni i zacisnęłam oczy. Blisko było mi od wybuchnięcia śmiechem. Chwila...
-Ja mam być z nimi w drużynie? -spytałam zażenowana. Tsunade-sama przytaknęła. Skąd wiedziałam, że ta misja zakończy się klapą? -Ja już o wszystkim wiem... Chyba wyruszymy... -spojrzałam na stan dziewczyny. -No... Co najmniej jutro o 15... -podsumowałam. Czemu muszę pracować z idiotami.
     Dziewczyna zaczęła się przymilać do ananasa. Podparłam się na wachlarzu i zaczęłam oglądać scenę jak komedię w telewizji. Hokage zirytowała się jeszcze bardziej. Dziewczyna zawiesiła się na szyi tego ananasa i za cholerę nie chciała puścić.
-Możecie już iść. -powiedziała Tsunade.
-A gdzie mam przenocować? -spytałam, ale nie doczekałam się odpowiedzi. Tak, Temari idź przespać się na ławce, albo pod drzewem... Nie zważając na innych wcisnęłam się przed ananasa. Jestem kobietą, a on ma być dżentelmenem. Schowałam wachlarz, jeśli można tak to określić.

~.~

   Ino przyczepiła się do mnie jak jakaś pijawka. Za nic nie mogłem jej od siebie odczepić. Spojrzałem się na naszego "gościa". 
-Jeśli nie jesteś irytującą dziewuchą, tak jak ta tutaj... -wskazałem na blondynkę, która zawzięcie próbowała mnie pocałować. - To możesz spać u mnie. -mruknąłem, w końcu odczepiając od siebie dziewczynę.
-Ja też chcę u ciebie spać Shikamaru-kun! Z tobą! -wydzierała się, rzucając na mnie i próbując pocałować. Odpychałem ją od siebie nogą.
-Odsuń się ode mnie! Trzymaj się z daleka! -zacząłem histeryzować. Normalnie komedia!

~.~

     Patrzyłam na nich i naprawdę ciężko było się nie zaśmiać. Uniosłam brwi i spojrzałam na chłopaka.
-Ok... Może być. -powiedziałam, kiedy zaproponował mi, abym przenocowała u niego. Należałoby się odwdzięczyć za to. Ale Ino tak słodko z nim wygląda. Trudno... -Inoo... -przedłużyłam ostatnią literę jej imienia. Spojrzała na mnie. -Może zrobimy sobie damską nockę, co? -spytałam. Ochoczo oderwała się od Shikamaru.
-Oczywiście, że tak! -wybełkotała. Jeśli z kimś mieszka to na pewno nie wróci. -To leć do domu po rzeczy, a ja pójdę do siebie, po swoje. -przytaknęła i gdzieś poleciała. -Jak łatwo oszukać pijanych ludzi... Mam nadzieję, że trafi do domu... -powiedziałam i przygryzłam dolną wargę. -No, trudno... -wzruszyłam ramionami. -Idziemy? -spytałam chłopaka.

~.~

-Oby się zgubiła - mruknąłem pod nosem, otrzepując się. -Dzięki -rzuciłem do dziewczyny, po czym ruszyliśmy w stronę mojego domu.
-Tak w ogóle to jestem Shikamaru -mruknąłem  patrząc na nią przenikliwym wzrokiem. -Niestety ale przez pewien czas będziesz musiała znosić moje towarzystwo -powiedziałem, po czym kąciki moich ust uniosły się lekko ku górze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz